Vs     


W Stali fenomenalny Tomasz Gollob i dalej długo nic A najbardziej zawiedli Gapiński z Zagarem. Mocny i równy zespół z Zielonej Góry wygrywa w niedzielny wieczór derby w Gorzowie 46:43 i jeszcze raz funduje Stali wakacje!

Zaczęło się, jak to w derbowym boju o wszystko, na ostro. Po starcie młodzieżowym, który Stal wygrała 4:2, na początku 2. wyścigu leżeli David Ruud i Grzegorz Zengota. Sędzia do powtórki dopuścił wszystkich. Zdecydowanie zwyciężył Ruud, ale za nim dwaj zielonogórzanie, którzy w dwumeczu o awans do półfinału wciąż zachowywali dwupunktową przewagę (u siebie wygrali 47:43).

Bliźniacze ściganie oglądaliśmy jeszcze przez cztery następne wyścigi - gorzowianin na czele, ale za nim dwóch twardo walczących żużlowców gości. - Ten tor bardzo przypomina nasz domowy - stwierdził junior Falubazu Patryk Dudek i w 7. wyścigu, razem z Piotrem Protasiewiczem, wyprowadził Falubaz na prowadzenie. To dla coraz gorzej startujących stalowców był sygnał ostrzegawczy. Tym razem nie było ich szybkiej jazdy i czasów bliskich rekordowi toru.

Gorzowianie  przegrali również start do 8. wyścigu. Gollob był nawet czwarty! Na dystansie, po niesamowitym ściganiu, to jednak dwóch żużlowców gospodarzy przebiło się na czoło. Mieliśmy znów minimalne prowadzenie Stali, a za chwilę remis w rewanżowym spotkaniu, po wygranej 4:2 Falubazu.

Im bliżej końca spotkania, tym sytuacja stalowców stawała się bardziej dramatyczna. Perfekcyjny Gollob i chwilami skuteczni Pawlicki z Ruudem to było zdecydowanie za mało na wyrównany, superdysponowany i łatwo rozszyfrowujący nawierzchnię zespół z Zielonej Góry. Fakt, Stali bardziej niż kiedykolwiek brakowało Duńczyka Nicki Pedersena. Ale to, co pokazali Tomasz Gapiński z Matejem Zagarem? Jednak nie poradzili sobie z odpowiedzialnością za awans, która podczas nieobecności Duńczyka na nich spadła. Wciąż aktualny mistrz Polski znów, jak najbardziej zasłużenie, wysłał gorzowian na przedwczesne wakacje.
Sam Osobiście jestem Fanem Stali więc Było mi ciężko przełknąć porażke Stali